Detroit: Become Human - Dla takich gier kupiłem PS4!

Chyba znalazłem odpowiedź na to dlaczego ludzie wciąż kupują PS4 i ich exy. Chyba znalazłem odpowiedz na pytanie dlaczego ta gra znalazła się w 5-ce najlepszych gier roku. Dlaczego ona jest tak świetna, że w ciągu pierwszych minut grania miałem tak wiele skrajnych to emocji od gniewu aż po łzy!? Przekonajcie się sami!

Do czego to doszło, że grając w grę przechodzą nas ciarki lepiej niż po filmie czy książce! Detroit: Become Human jako interaktywny film czy jeszcze gra? Detroit pokazuje nam niedaleką przyszłość czy to wizja świata przedstawioną przez studio Quantic Dream? Choć możemy przypuszczać, że to dość oklepana tematyka technologi i robotyki, którą już przerabialiśmy np. w filmie "Ja, robot" i nie jest wstanie nas zaskoczyć i pomóc nam uwierzyć w słowo "żywy" w kontekście robotów, tak w tym wypadku będzie nam ciężko te teorię podważyć. Jak dla mnie ta gra ukazuje świat rzeczywisty i mówi o problemach bardziej przekonująco niż jakakolwiek telewizja, gazety czy niezależne media - oczywiście wykorzystując przenośnie do tego stopnia, że gra pochłonęła mnie całego, a noce stały się nocami rozterek oraz przemyśleń.


Fabuła
Cała historia rozgrywa się na terenie i obrzeżach miasta Detroit w niedalekiej przyszłości - 2038. Grająca na uczuciach gra przestawia trzy przeplatające się historię o androidach w świecie ludzi, z perspektywy każdego z nich. Co oznacza słowo defekt? Dość pozornie prosta rzecz jak usterka, wada w programowaniu może zmienić życie każdego androida? W każdym człowieku coś czasami też się "psuje", ale stajemy się przez to mniej prawdziwi niż przed? Defektem w Detroit: Become Human nazywamy androidy, które przestały być posłuszne, uciekają od swoich właścicieli, a niektóre z nich buntując się zabijają, jak się później dowiadujemy nie bez przyczyny. Androidy zaczęły odczuwać emocje, uczucia ludzkie takie jak strach, miłość, stres. Takimi androidami są Markus oraz Kara zwykłe roboty do pomocy w domu przy zakupach, sprzątaniu czy gotowaniu. Każdy z nich poznał inny świat i ma odmienne podejście do otaczającego go świata. Trzecim zaś androidem jest Connor najnowszy prototyp służący do jednego celu do tropienia defektów, by odnaleźć przyczynę usterki. 


Mechanika, świat gry
Jeżeli oczekujemy od gry otwartego świata to go nie dostaniemy, my musimy być otwarci na ten świat nam ukazany, a wszystko zależy od tego jakie decyzje przyjdzie nam podjąć i jakie relacje będziemy mieć z innymi. Istotną rolę odgrywa eksploracja otoczenia, wykonywanie czynności i oczywiście rozmowa. Rozmawiamy o wrażliwości, a skąd możemy przypuszczać, że Kacper jest wrażliwy? Czy znajdziemy w jego otoczeniu czy pokoju coś co to na to wskazuje? Może będzie miał istotną rzecz przy sobie czy na sobie? Czy po prostu będziemy umiejętnie poprowadzimy dialog z Kacprem i dowiemy się o tym z kontekstu, jednym słowem - FENOMENALNE.
Przez to jak z dokładnie zbadamy okolicę czy jak umiejętnie będziemy rozmawiać takie możliwe będą dodatkowe opcje dialogowe czy dodatkowe operacje do wykonania. Fundamentalny jest również czas naszych naszych działań, a historię przedstawione są w równoległej ramie czasowej. W zależności co uczyni jeden android - czytaj nasza skromna osoba, takie konsekwencje będzie ponosić cała trójka. 
Tą całą historię odziewa super realistyczna grafika, która nie ma się czego powstydzić, do tego stworzona muzyka dla każdej ze scen potęguje emocję, a gra emocji jest tutaj wspaniała w ciągu 15 minut z płaczącego gamera możemy przerodzić się w wesołego lub gniewnego. Ciężko jest mi to opisać, co czułem grając w tą grę. Z jednej strony utożsamiałem się z każdym bohaterem, bo są to takie postacie w których ciężko jest się nie zakochać lub być ich częścią, później się dziwić, że człowiek przejmuje się grą jakby to była rzeczywistość... Czyli co nagle ci zaczęło zależeć na tym co nie prawdziwe i nie żyje jak android?
Z drugiej strony otrzymujemy historię taką jaką my sami tworzymy i nie wiemy co za chwile przyniesie nam los. Jedno sformułowanie - mózg rozjebany, tak mogę określić mój stan grając w tą grę, non stop wyczuwasz presję czasu, analizujesz to co się stało, co może się stać i porównujesz je do swoich doświadczeń życiowych. Nie jest to jakiś melodramat! W żadnym wypadku od logicznych łamigłówek i ciekawych rozmów jest też czas na sporo akcji i nieco gimnastyki - jest w pełni wykorzystany kontroler, niekiedy nawet razem z nim ruszałem się w bok czy przekręcałem jak kierownicą. Jedynie co może irytować to system kamer czy kombinacji klawiszy - przy pewnych interakcjach brakowało mi palców, a z boku co odprawiałem musiało nieźle wyglądać. 
Interakcja to drugie imię tej gry, od czytania gazet po ratowanie rybce życia... no dobra mały spoiler nie zaszkodzi choć nie jest tak istotny ;) A gdy po kilku godzinnym graniu wyjdziemy do głównego menu spotkamy Pani Robot, która nam pomaga na każdym kroku i niekiedy zadaje niecodzienne pytania lub wysuwa wnioski z naszych działań i dzieli się z nami jej opinią. 
Dodać jedynie mogę jeszcze to, że każdą z tych postaci możemy stracić, a historia toczy się dalej tylko, że już bez jednego z nich... nadal nie pojmuje tego na ile sposobów i ile schematów trzeba zrobić by poznać wszystkie wydarzenia i zakończenia. 



Kończąc krótko - dostałem grę Detroit: Become Human od mojej narzeczonej jako prezent, w który co się okazało po moich przemyśleniach i opiniach sama już skończyła grę dwa razy? Otrzymałem dość kontrowersyjną grę, która nie tylko pozwala oderwać się od rzeczywistości jak i pokazuje rzeczywistość tą realną, ale przez pryzmat przenośni. 

Dziękuje, że tutaj byłeś razem ze mną!
Siema!

Komentarze

  1. Nowa szata super - dodała trochę świeżości ! :)

    Podczas rozgrywki grasz cały czas jednym androidem czy każdym z trójki podanej wyżej, jeśli tak to z którym się najbardziej utożsamiałeś ? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz