Call of Duty: WW2 - Udany desant na Normandię?

Tyle się prosiliśmy - My gracze o powrót do czasów II Wojny Światowej, jak dotąd otrzymywaliśmy futurystyczne produkcję, które nie zawsze przypadały do gustu. Bądź co bądź lądujemy w Normandii i udajemy się do Ren. 

Activision przypomniało sobie o początkach serii Call of Duty, o plaży Omaha, heroicznych wyczynach żołnierzy Alianckich, ale czy równie dobrze spisali się chłopaki ze studia Sledgehammer Games? Usiądźmy i pograjmy...

Historia
Kampania nowego CoDa opowiada o losie małego oddziału 1 Dywizji Piechoty, jesteśmy oczami niejakiego Reda Danielsa, młodego wojskowego. Wraz z trójką przyjaciół prą zawsze na pierwszej linii frontu. Jest męsko i bohatersko, te dwie cechy jakby już były przypisane do chłopaków walczących za wolność Europy. Pod tym względem nie mam żadnych uwag, jak zawsze fabuła składna, trzymająca w napięciu. Gra nie tylko opowiada o tych historycznych wydarzeniach, ale również o samych żołnierzach, coś pokroju serialu wojennego, do tego stopnia, że jesteśmy w stanie utożsamić się z jedną z postaci. Duże brawa!

Mechanika, grafika, lokacje
Nic tutaj się nie zmieniło, nadal mamy widok z perspektywy pierwszej osoby - FPP, nadal mamy ten sam silnik graficzny, sterowanie, nadal przeciwnik jest wstanie strzelać do nas przez ścianę czy smoke, znowu w kluczowych momentach gry zostajemy "sami" jeżeli chodzi o mordowanie przeciwników, co wywołuje nie jedno wkurwienie przed ekranem monitora czy telewizora. Tak, tak wiem, znowu zaczynam najeżdżać na CoDa i zaczynam od minusów, ale nie po to człowiek czeka na grę by widzieć wciąż to samo, nosz kurde balans! Jedne co w tej serii jest pewne i się zmienia to historia, bohaterowie, czas, tekstury z ultra kosmicznych laserowo turbo dopalaczy na szare, zimne kolory. Nie powiem, bo ujrzałem w grze nowe elementy, które ułatwiają grę oraz ją utrudniają co moim zdaniem miała to być delikatna nutką nowości i zmian. Zaczynamy od towarzyszy, którzy co pewien okres mogą nas poratować apteczką czy amunicją, ale co z tego skoro czasami te młoty stoją i patrzą się na wroga... standard. Kuleje również sterowanie postaci, czołgu czy samolotu - kurwa spoiler ;(
Apteczka Zussman! - czyli zmiana w systemie regeneracji zdrowia, a raczej jego brak, teraz potrzebne nam będą zestawy pierwszej pomocy.
I tutaj zaczniemy od plusów, bo jakby nie patrzeć na to, że nasi kumple to momentami bezmózgie zombie, to nie raz poratują cennym zapasem amunicji czy granatami. Pomimo starego silnika graficznego jesteśmy stanie nacieszyć oko czy to modelami broni czy szarą scenerią, detale to drugie imię tej odsłony! Klimat! Tego nie można odebrać tej grze, to klimat wojny bezlitosnej, miłość i wsparcie towarzyszy podczas rozmówek i cutscenkach.
Lokacje i misje w grze trzymają się poziomu jak niekiedy zachowanie kobiety, czasami mamy wrażenie, że autorzy nowego CoDa chcieli skrócić grę, czy usunęli jej część.
To takie dziwne uczucie, masz uczucie przechodząc grę jakby miejsca do których Cie gra wysyła powiększały się i zmniejszały. Raz mamy do dyspozycji wąskie uliczki miasta gdzie musisz iść wyznaczoną ścieżką skryptem, a raz otrzymujesz las, w którym możesz ze spokojem oflankować i pokonać przeciwnika - bardzo fajne zróżnicowanie. Czuje pewien niedosyt jeżeli chodzi o ten aspekt, bo druga wojna światowa i lasy w Ardenach - kurwa, ale dzisiaj spoileruje... czy zrzut w Normandii daje olbrzymie możliwości i pole do popisu, które moim zdaniem zostały całkowicie zmarnowane, a szkoda ;(

Polski lektor czy parodia?
Jeżeli chcecie zagrać w nowego CoD'a to odradzam Wam ściągania polskiej wersji językowej... to co odjebało CDP.pl to przeszło największe tragedie w dziejach ludzkości... Nie pasujący ton głosu do istniejącej sytuacji, słychać, że są to czytane kwestie, a nie grane. Na dwóch misjach jesteśmy wstanie stwierdzić kiedy głos był nagrywany, jednego czy drugiego dnia. Kolejnym istotnym aspektem jest to, że nie możemy łączyć napisów polskich z angielskim głosem, a szkoda, bo Ci którzy nie znają dobrze angielskiego będą zmuszeni słuchać tego ... czegoś...

Multiplayer
Tutaj też nie ma czego szukać nowego, wszystko po staremu, jeżeli Was CoD w multi nie kręci, to już was nigdy więcej nie zakręci, bo od lat dzieje się to samo. Wyjątkiem jest tryb Wojny - który z resztą nudzi się szybko i zamiast uśmiechu, kombinowania otrzymujemy ciągły schemat - constans.

Kończę tą nie równą walkę... Na singlu zostańmy, bo warto w oryginalnej angielskiej wersji językowej albo na trybie zombie ;)
Screenów brak - powód prosty mój komputer się pali, a za miesiąc będzie nowy ;D to skąd wiem jaka grafika? To ja kolegów nie mam? ;)

Siema, cześć! 

Komentarze