DiRT 4 - miła przejażdżka, ale to już wszystko?

Słońce, deszcz, a może śnieg? Kurz, błogo, a może śnieżna fala z pod kół? A może wszystko po kolei? Taki jest właśnie DiRT 4, zmienny, nie obliczalny, a każdy przejazd nie jest przejazdem takim samym. Codemaster wykonało swoją pracę... w sensie mamy nową część DiRT'a, ale czy jest aż tak dobry jak o nim mówią nawet w TV? Zobaczcie sami ;)

Zacznę od tego, że tym razem z pomocą przyszła mi konsola, kierownica i pad, tak tylko wspominam o tym, żeby nikt mi nie mówił, że grę wyścigową testuje na klawiaturze, nic z tych rzeczy ;)
No to mamy wspaniałą grę, którą wszyscy wychwalają i reklamują w mediach, ale co za tym idzie mój instynkt macierzyński ... tzn. gracza podpowiedział mi "Kacper, to może być mocny średniak". Poniekąd to prawda, ale nie rozpocznę recenzji od narzekania, wracajmy do standardowego schematu Knypka. Menu główne? Nie, tym razem przy pierwszym uruchomieniem gry wybieramy model jazdy - symulator czy dynamiczny. Oczywiście przy wyborze gra wysyła nas na tor byśmy mogli wypróbować każdy z nich. Przechodzimy do poziomu trudności, na końcu nasze Menu główne, w którym znajdziemy różne tryby gry, nie będą wszystkie odblokowane na samym początku, co zmusza nas do rozgrywki Kariera czyli nic innego jak zaczynać zabawę z motoryzacją od żółtodzioba do światowej klasy kierowcy kończąc. Rywalizacja jest to miejsce, w którym możemy zmierzyć się z graczami z całego świata w wyzwaniach dniowych, tygodniowych oraz miesięcznych. Co to jazdy swobodnej to zbytnio opisywać chyba nie muszę, ale za to dłużej zostanę przy dwóch ostatnich Akademia oraz Przejażdżka. W Akademii DiRT możemy nauczyć się jak umiejętnie pokonywać zakręty oraz przeszkody spotykane na torze, czy na odcinkach trasy, jednym słowem sztuczki. Jakby nie patrzeć bardzo dużo czasu spędziłem na tym trybie, jakby nie patrzeć jako nieprzeciętny kierowca nauczyłem się całkiem dużo o tym jak samochód zachowuje się w danych sytuacjach. Model jazdy jest mocno podobny do tego, jaki mamy w rzeczywistości, więc jeżeli posiadamy kierownicę będziemy musieli mocno popracować by okiełznać maszynę. Nadal przyjemnie, ale nie tak bardzo jak na kierownicy gra się na padzie, może dlatego, że jest łatwiej? Łatwiej to może tylko pod kątem skręcania, ale ta zmiana biegów czy ... dobra nie porównuje, bo nie ma co. Przejażdżka, w której znajdziemy różnego typu wyzwania, jedno z nich to "zbijanie tarcz" - Gymkhana o ile mogę tak to nazwać.

Wracamy do kariery, gdzie zaczynamy jako "pachołek", musimy pokazać się z jak najlepszej strony, zdobywać sponsorów oraz licencję kierowcy, kupować nowe autka i zbudować własną drużynę. Tutaj autorzy pomyśleli o tych, którzy nie mają całego dnia na gry, dlaczego? Z tego powodu, że system zdobywania pieniędzy na nowe samochody został znacznie uproszczony, nie musimy jeździć nie wiadomo ile by kupić nową brykę, czasami wystarczy od 2 do 4 tras. Autko możemy kupić nowe w Salonie bądź w Ogłoszeniach, gdzie czasami zdarzają się nie małe okazję by kupić dobrą, ale używaną furę. Nie ominie nas zarządzanie drużyną, specjalistami z poszczególnymi dobrymi oraz złymi cechami. Ciekawe rozwiązanie zostało użyte w Karierze, gdzie możemy modyfikować nasz samochód pod nasze preferencje, siła hamowania na oś, przełożenia, wysokość zawieszenia ect. Niestety model zniszczeń najbardziej podobał mi się w drugiej odsłonie DiRT'a, teraz patrząc na nowsze części mamy do czynienia z czołgami, nie kiedy mówiąc dosłownie, bo nie wyobrażam sobie co mi by się stało z samochodem przy 140km/h, a tutaj mamy jedynie draśnięcie albo koło do wymiany. Co do awarii podczas odcinka, nie które awarie możemy usunąć na miejscu, co za tym idzie dodatkowo stracony czas, a nie które awarie muszą poczekać aż dojedziemy do strefy. Oprócz samej frajdy z jazdy, wyzwań to z DiRT'cie możemy znaleźć kreator torów, mimo tego, że jedną trasę można jechać 100 razy i 100 razy jedzie się na niej inaczej, ze względu na pogodę i stan naszego samochodu to możemy urozmaicić naszą grę nowym torem. Co poza tym możemy jeszcze znaleźć? Pustkę i nudę. Tworzyć mapę możemy sami ok, ale tych co zrobili twórcy jest ... kur#$@ mało, samochodów, wyzwań jest po prostu za mało. Codemaster myślało, że stworzy powiedzmy 10 tras i 10 samochodów i zabawa skończona można sprzedać grę. No niestety koledzy tak się nie da, chciałbym grając w grę o samochodach z tak świetnym systemem jazdy, mieć do dyspozycji masę samochodów i nie kończącą się listę tras! Może z tym ostatnim przesadziłem, ale chociaż wszystkie trasy jakie możemy znaleźć w prawdziwych rajdach, by móc poczuć się jak prawdziwy kierowca. Ostatnimi wątkami jakie chcę poruszyć to grafika i dźwięk. Nie wiem jak na PC, ale na PS4 myślałem, że wypadnie to nieco lepiej, wiem, że przy tego typu grach najważniejsza jest zabawa i sama jazda, ale czasami oko też chciało by się napatrzeć. Jeżeli chodzi o dźwięk to nie mogę się do niczego doczepić, oprócz jednego... jak weźmiesz potrącisz pachołek to jedyny odgłos, który by mnie zadowalał to pękający plastik, a nie huk jakbym uderzył autem o barierkę.... 
Oczywiście nie wpadłem na pomysł, żeby przenieść się z gry do świata realnego i próbować nie których sztuczek na ulicy, może kiedyś na torze ;)
Pozdrawiam,
siema, cześć!

Komentarze