Battlefield 1: Nie przejdą - Pierwszy DLC

Doczekaliśmy się pierwszego DLC do Battlefielda, doczekaliśmy się nowych map m.in. Wzgórze Verdun, broni, operacji, doczekaliśmy się nowego trybu gry - linia frontu. Dodatek - Nie przejdą prowadza do gry wiele zmian, balans broni i "wielką armie francuską".




Zacznijmy od nowości, zacznijmy od nowego trybu gry - Linia frontu, która przynosi orzeźwienie, ale również mieszane uczucia z nim związane. Cóż to jest ta linia frontu? Twórcy już nie raz instruowali nas swoimi filmikami samouczkowymi, tym razem nie mogło być inaczej i przedstawili nam sytuację krótko i obrazowo.



Sturm i podbój dobre połączenie? Okazuje się, że ... jak najbardziej na tak! Choć gra momentami wygląda jak odbijanie piłeczki w ping-pongu, diabelnie wciąga na długie godziny. Ba! Przez te moje godziny grania spóźniłem się z tym postem ;) Lepiej jest grać niż pisać to rzecz jasna, nie tak samo jasno dla nowych graczy może okazać się fakt, że po zdobyciu punktu strategicznego, możemy nadal spotkać wroga na naszych tyłach. Przypominam szturm i operacja skupia się na podbiciu / zniszczeniu, wyczyszczeniu sektora i jazda dalej... oho zapomnieliśmy o tym, że to jest linia frontu, a każdy może znaleźć się za nią. To niezwykłe połączenie pozwala graczom na swobodę działania, przez co mogą siać zamęt w szeregach wroga. Sam tego doświadczyłem podczas pierwszej batalii, byłem bity niemiłosiernie, aż wróciły wspomnienia z pierwszymi godzinami grania w becie.

"W dodatku „Nie przejdą” do walki dołącza nieustraszona, zahartowana w boju armia francuska." - źródło www.battlefield.com

Jeżeli zajrzymy do książek to okaże się, że francuska armia taka wybitna nie była, a w grze nic takiego wielkiego nie wnosi. No, może nowe błękitne mundury i szable jako elitarną broń poboczną.
Elitarną z krwi i kości może za to pochwalić się nowa klasa postaci. Zwie się czyścicielem okopów, odziany w ciężki pancerz i w wielką broń główną maczugą przez mnie nazwaną. Z granatem dymnym, odłamkowymi potrafi nie jednego zaskoczyć w takich wąskich pomieszczeniach czy okopach. Szybkość ataku jest dosyć spora by rozprawić się z kilkoma przeciwnikami i uciec przed opadnięciem dymu. Moje pierwsze doświadczenie z bojowym piechurem zakończyła się tylko 5 killami, tylko.. ponieważ kolejna piątka obrzuciła mnie granatami.

Na temat dwóch nowych czołgów ograniczę się do tego, że one po prostu są. Podkreślić jednak muszę, że Char 2C jest Behemotem, czyli super wytrzymały i potrafi 2 strzałami pokonać inne czołgi znajdujące się na polu bitwy.


Za tą bronią stacjonarną właśnie czekałem! Haubica! Niestety nie miałem przyjemności nią sterować, tak się złożyło, że non stop moja drużyna dominowała ;( ale dowiedziałem się nieco na jej temat. Na mapie są dostępne 2 haubice, w bazie wroga i oczywiście naszej. Od początku gry jest przykryta płachtą sugerując, że to jeszcze nie czas na zabawę z tym urządzeniem. Kiedy nasza drużyna jest sobie nie radzi, czyli inaczej ujmując przegrywa, płachta znika i możemy brać się do roboty! Dostępne są 3 pociski: odłamkowo-burzący, dymny, gazowy. Zasięg naszej haubicy wynosi ~200 metrów, a moc rażenia pocisku do 9 metrów.

Gratką dla kolekcjonerów mogą okazać się 6 nowych broni pobocznych, z tego 3 są "legendarne" czyli znowu bawimy się w zbieranie puzzli ;)


Jak ja oceniam dodatek? Bardzo dobrze, bo w raz z nim pojawiła się dodatkowa zawartość ww, ale również balans broni oraz co najważniejsze poprawki! Jeden z nich został poprawiony, ten najważniejszy, o którym pisałem przy recenzji do podstawowej wersji Battlefield 1.
"Usunięto błąd mogący powodować zawieszenie się gry po utracie połączenia sieciowego podczas matchmakingu w Operacjach"

Tak miłym akcentem kończę ten spóźniony wpis i uciekam do pracy ;)
Trzymajcie się!
Siema, cześć!

Komentarze