Kolejna część serii Battlefield umiejscowiona została w czasach wojny totalnej. Czy twórcy w pełni wykorzystają potencjał tego okresu? O tym dowiemy się 21 października - dzień premiery, a na razie musimy zadowolić się otwartą betą.Może zaczniemy od początku, od pierwszego uruchomienia gry.
Główne menu |
Twórcy zrezygnowali z przeglądarki, mamy płynnie działające, proste w użytkowaniu menu. Przypomina mi to Battlefield'a Bad Company 2 gdzie mogliśmy wybrać wersję gry w którą chcemy zagrać - podstawowa wersja lub Vietnam. Studio DICE to samo chce zastosować teraz, przynajmniej tak podejrzewam po "okienkach" znajdujące się po lewej stronie menu. Już dwa "okienka" mamy omówione, pozostały jeszcze trzy: Kariera, Oglądaj i News. Kariera - czyli nic innego jak osiągnięcia, oznaczenia, statystyki. Z chęcią zobaczyłbym wyniki z całej serii Battlefield, a nie tylko z "czwórki" i nowej "jedynki". Dla każdego weterana gry to byłoby coś! Oglądaj - niby proste, a jednak coś się za tym słowem jeszcze kryje. Nowe filmiki z gry/zapowiedzi nowych dodatków? Filmiki graczy, którzy wrzucają swoje wyczyny na YouTube lub Twitch? A może podgląd gry znajomego? Może wszystko razem? Nie wiem. Zostało nam jeszcze jedno News'y, ale to już inna historia... ;)
Dobra lewa strona załatwiona, teraz wypadałoby powiedzieć coś o prawej. Tak na szybko, podgląd znajomych online, możliwość zaproszenia ich do zespołu / imprezy by móc wspólnie wbić na wybrany serwer i świetnie się bawić. Wspomniałem już o ułatwieniach, ładnym menu, by w końcu przejść do samej gry. W pierwszej kolejności wyświetla nam się okno wyboru drużyn.
Wybór drużyn |
Po tym jak dokonaliśmy wyboru czy chcemy być wolnym strzelcem czy w jednym z kilku drużyn, przechodzimy do personalizowania naszego sprzętu.
Personalizacja klas |
Nowy sprzęt kupujemy za nasze pieniądze, które otrzymujemy przy każdym nowym zdobytym poziomie oraz przy nie których rodzajach broni wymagany jest poziom naszej klasy (coś w pokroju srebrnych gwiazd z BF3). Gadżety zaczynając od różnego typu granatów - gazowych, lekkich przeciwczołgowych etc., broni pobocznej, min i pułapek to jest tego naprawdę sporo. Mapa "Pustynia Synajska", która dosadnie mi przypomina Battlefielda 3 i "Operacje Pustynna Burza". W jednej części wąsko i dużo budynków, a z drugiej strony wysunięty punkt kontrolny i otwarta przestrzeń. Idealna mapa dla piechoty, dla pojazdów oraz dla lotnictwa. Oczywiście zgrzeszyłbym gdybym nie wspomniał o pędzącym pociągu przez centralną część mapy. Przy nie których punktach kontrolnych możemy znaleźć dobrze umiejscowione działka przeciwpancerne, przeciwlotnicze, karabiny maszynowe. Możemy znaleźć broń specjalną, to jest dobrze znane z BF4. Twórcy kładą duży nacisk na współpracę, którą jesteśmy w stanie odczuć podczas gry. Jest to najbardziej zauważalne podczas sterowania ciężkiego czołgu. Dzieje się tak, ponieważ mamy do dyspozycji karabinek i kąt 45 stopni.
Widok z czołgu |
Nie mamy działka przeciwpancernego, bo za to jest odpowiedzialny nasz kompan. Ciekawą rzeczą jest to, że jesteśmy wstanie naprawić pojazd będąc w środku. Mamy działka w strategicznych miejscach, czołgi, bombowce, złoty... przepraszam pociąg, elitarne bronie, ludzi biegających z tasakami lub saperkami, konie. O koniach za dużo nie będę pisał, może zakończmy na tym, że jeżeli chcesz zabić konia musisz go trafić przynajmniej 4 razy z snajperki, a gracza co najwyżej 2. Cóż, dochodzimy do końca czyli do podsumowania. Battlefield 1 to taki mix wszystkich części serii, ale wiecie co? Ta część naprawdę zaczęła robić na mnie dobre wrażenie z każdym nowym dniem spędzonym na grze. Tak samo jak w przypadku bety BF3. Oczywiście zdarzają się irytujące błędy typu błysk z lunety wychodzący ze ściany, broń przenikająca przez mury, czołgi momentami zbyt OP, strzelanie z nie których działek wygląda co najmniej żałośnie (celuje do człowieka na wprost, a działo strzela jeden metr od mnie w ziemie -.- ). Błędy, które miejmy nadzieje, że zostaną naprawione do dnia premiery. Dziś na tyle, dziękuje Wam za przeczytanie mojej pierwszej recenzji. Liczę na szczere komentarze te pozytywne jak i te negatywne, każde z nich będą dla mnie istotne.
Miłej niedzieli.
Do zobaczenia na polu bitwy!
Komentarze
Prześlij komentarz